Pierwszy raz tutaj?

Lean, ze wszystkimi swoimi narzędziami i pojęciami, staje się coraz bardziej powszechny. A co za tym idzie, dociera do coraz szerszego grona pracowników w firmach. Jednak nie zawsze łatwo jest im wszystkim wytłumaczyć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. A przecież zrozumienie jest podstawą sukcesu...

W swojej pracy wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, w której kierownictwo usiłowało wdrażać zmiany w procesach niemal na siłę, nie zadając sobie zbyt wiele trudu, by wszyscy, których to dotyczy, zrozumieli po co i dlaczego coś jest wprowadzane. Niestety, często wychodzi się z założenia, że „czarny lud” nie musi wszystkiego rozumieć – ma tylko wykonywać polecenia, stosować się do instrukcji, itd. Jest to jeden z podstawowych błędów, jakie można popełnić, i który może zaważyć na sukcesie całego przedsięwzięcia!

Czego się spodziewamy od człowieka, który nie rozumie tego, co mu kazano robić? Będzie robił bezkrytycznie, czasami nawet ze szkodą dla siebie, swojego otoczenia, wyniku pracy całego zespołu. Nie zauważy niezgodności, czegoś, na co powinien zareagować natychmiast. A po fakcie będzie mógł ze spokojem odpowiedzieć: „Ja robiłem dokładnie tak, jak kazaliście!”. Hmm… domyślam się, że tego nie chcemy.

Już wiemy, że chcemy mieć świadomych pracowników. Takich, którzy rozumieją to, co się dzieje dookoła, a w szczególności rozumieją (a co za tym idzie, wspierają!) zachodzące w ich procesach zmiany. Tu pojawia się inny kłopot: jak wytłumaczyć im nasze doniosłe cele? Jeżeli zaczniemy do nich strzelać smedami, pe-de-ce-ami, leanem, fajf-łajem, itd., to gwarantuję, że najpóźniej w drugiej minucie po prostu wyłączą myślenie i przejdą w tryb uśpienia – tak działa niezrozumiała terminologia (jakże oczywista dla konsultantów, kierowników, inżynierów).

I tu z pomocą przychodzi „Lean jest dla ludzi”, który z założenia ma w prostych słowach objaśniać nawet najbardziej skomplikowane zagadnienia. Objaśniać w taki sposób, aby człowiek nieobeznany z hermetyczną terminologią miał szansę zrozumieć i przełożyć na swoją codzienność wszystkie te tajemnicze hasła. Będziemy trzymać się na dystans od encyklopedycznych definicji, a każde zagadnienie wyjaśnione będzie na codziennych (z życia wziętych!) przykładach.

Zaczynamy od podstawowych pojęć, aby w przyszłości przejść do bardziej skomplikowanych zagadnień. Jeżeli interesuje Cię konkretny temat i uważasz, że powinien zostać on opisany, zapraszam do kontaktu. A tymczasem…

Przyjemnej lektury!