Panowie, nie idźcie tą drogą!

Naprawiasz czasami coś w domu? No pewnie! Ale czy cieknący kran uszczelniasz taśmą samoprzylepną, zwisający z sufitu karnisz spinasz trytką, a pod kołyszący się stół podkładasz kawałek kartonowego pudełka? Nie, w domu tak nie zrobisz! To dlaczego robisz tak w pracy???

Co każdy szanujący się mechanik utrzymania ruchu czy inżynier procesu powinien mieć na swoim wyposażeniu? Pomyślałeś o zestawie imbusów, kluczy nasadowych i płaskich oraz może kilku śrubokrętach o różnych końcówkach? To też, ale są to gadżety mało uniwersalne.

W arsenale kreatywnego inżyniera czy technika nie może zabraknąć trytek, taśmy samoprzylepnej, kartonów wszelkiej maści oraz tajemniczego proszku zwanego sorbentem. Plus czyściwo, które wbrew nazwie, wcale nie służy mu do czyszczenia.

Mocowanie „wszystkiego do wszystkiego”

Opaska zaciskowa, (jak podaje Wikipedia) także znana pod nazwą trytyt, trytytka, trytka, zip, opaska kablowa, krawatka kablowa, raps, ziperek, to elastyczna obejma z tworzywa sztucznego z mechanizmem zębatkowo-zapadkowym stosowana głównie do spinania wiązek kabli elektrycznych. Na co dzień znajduje ona (niestety!) szereg innych zastosowań.

Szafy elektryczne, osłony bezpieczeństwa, oprawy oświetleniowe, a nawet elementy maszyn. O zgrozo! Przecież to są ruchome elementy, które wykonują często kilkaset a nawet kilka tysięcy cykli w ciągu zmiany roboczej. Czy nylonowa trytka to wytrzyma? Jeśli nie, to jutro założy się nową.

Nie działa +  taśma samoprzylepna =  działa!

Podobnie rzecz ma się z taśmą samoprzylepną –  jest podstawowym narzędziem pracy przedsiębiorczego inżyniera, czy to procesu, czy też utrzymania ruchu. Nie stronią od niej także pracownicy innych działów, w tym produkcyjnych, dla których jest ona często jedyną deską ratunku. Na taką taśmę można przymocować dosłownie wszystko. Nawet taśmociąg da się załatać – fakt, że na krótko, ale przynajmniej na chwilę odepchnąłeś temat od siebie.

trytka-karton-pojemnik

Karton zapchajdziura

Karton jest dobry na wszystko. Gdy cokolwiek nie pasuje, szczelina pomiędzy elementami maszyny jest za duża, albo kiedy się coś kurzy – zatykasz kawałkiem kartonu i temat z głowy. Do tego: używasz materiału powszechnie dostępnego w firmie, nie wydajesz więc pieniędzy. Twój przełożony się ucieszy. Ale czy wie o tym szef magazynu, któremu co miesiąc nijak nie zgadza się stan opakowań kartonowych i musi je uzupełniać w ilościach ponad zaplanowanym budżetem?

Możesz też użyć kartonu i taśmy samoprzylepnej. Połączenie tych dwóch technik daje Ci niemal nieograniczone możliwości. Kleisz, łatasz, zaginasz. Co wystaje, to docinasz. Za mocno wibruje? Więcej taśmy! Przecież efekt zależy od tego jak bardzo się przyłożysz (czytaj: jak wiele owinięć taśmy jesteś w stanie zaaplikować w newralgicznym punkcie).

Podłóż cokolwiek!

Może być plastikowy pojemnik, drewniana paleta – coś, co masz pod ręką i możesz wykorzystać. Gdy kapie woda, olej, cokolwiek – byle nie na posadzkę. Do plastikowego pojemnika już jest OK. Albo na stertę świeżego czyściwa – przecież tego mamy w firmie pod dostatkiem. A jak się zużyje, to się wymieni na nowe.

Sorbent też jest świetnym wynalazkiem. Kiedy wyciekający olej lub chłodziwo przestają mieścić się w przeznaczonej do tego wannie i sączą się wąską strużką na posadzkę… co robi pomysłowy pracownik utrzymania ruchu? Zasypuje tę strużkę sorbentem! Jak on pięknie chłonie. A jeśli przeciek jest większy? Zawsze można okopać sorbentem całą maszynę dookoła – niczym harcerski namiot na wakacyjnym obozie.

Elektryka – palący problem

Nienaturalnie zagięte przewody elektryczne zaczynają się po pewnym czasie nagrzewać – wie to każdy elektryk. A stąd już tylko krok do awarii. Rozejrzyj się dookoła, jak wyglądają kable w Twoim otoczeniu? Grzeją się, wiszą naciągnięte, przedłużacz za przedłużaczem, pracownicy po nich depczą, potykają się… Chociaż nie zawsze – w niektórych miejscach spiąłeś je trytką, a w innym podstawiłeś znaleziony w kącie plastikowy pojemnik. Jakoś to będzie. Ważne, że działa.

trytka-sorbent

Nie idźcie tą drogą!

Uśmiechnąłeś się nie raz czytając powyższe przykłady? Ja ani przez chwilę! Bo tylko odsuwasz właściwą naprawę w czasie i jednocześnie zwiększasz jej przyszły koszt. Nie wspominając o ryzyku, jaki niesie za sobą użycie zastępczych narzędzi do mocowania elementów bezpieczeństwa w maszynach, na których pracują ludzie.

Dyrektorzy, kierownicy, brygadziści! Każda trytka, każdy podłożony kawałek kartonu i każde miejsce oklejone taśmą samoprzylepną wcale nie świadczą o kreatywności Waszych pracowników. Nie świadczą także o dbałości o koszty – tania naprawa spowoduje niedługo drogą awarię! Te wszystkie miejsca, gdzie zauważacie Trytkę i spółkę to Wasze problemy.

Ukryte problemy!

I są to problemy nierozwiązane, które tylko czekają na odpowiedni moment, aby wyjść na światło dzienne. A wtedy zaboli, oj jak to zaboli! Awaria, postój maszyny, koszty naprawy, straty z powodu niewyprodukowania zaplanowanych ilości. O zagrożeniu BHP dla pracowników, za których odpowiadacie.

Nawet logo Waszej firmy na taśmie samoprzylepnej nie przysłoni wstydu, jaki przynosi każde z takich rozwiązań. A pewnego dnia dowiecie się, że powodem odejścia najlepszego pracownika danej linii produkcyjnej jest przekroczenie granicy jego tolerancji na takie garażowe rozwiązania. Ludzie po pewnym czasie mają już tego dość.

Ludzie mają tego dosyć!

Mówią: wystarczy! I składają wypowiedzenie właśnie z tego powodu. I to ci najbardziej ambitni. Ci, z których można mieć w firmie największy pożytek. Nie dopuśćcie do tej chwili. Zareagujcie wcześniej. Nie zgadzajcie się na byle-jako(ść)!

Jeżeli zainteresował Cię ten temat, przeczytaj także Trytka i spółka – SUPLEMENT –  o tym, co trytki robią w górach i gdzie można spotkać białe żabki.